Napisanie wiersza nie jest rzeczą łatwą. Nawet wielcy twórcy mówią, że Wena jest czasami bardzo kapryśną i omija ich wielkim kołem, a innym razem przepełnia umysł pomysłami. Wisława Szymborska w jednym z wywiadów powiedziała kiedyś, że były takie okresy w jej twórczości, że przez cały rok nie napisała ani jednego wiersza. Innym razem na przestrzeni 12 miesięcy powstawał cały tomik poezji.
Napisanie wiersza przez młodego człowieka jest jeszcze trudniejsze, gdyż zazwyczaj wstydzi się on mówić o swoich uczuciach publicznie. Tym bardziej należy zwrócić uwagę na każdego, kto przejawia w tej dziedzinie talent, kto potrafi napisać wiersz prawie na każdy temat.
Taką osobą jest Aleksandra Chmiel, uczennica klasy II naszego gimnazjum.
Zadaliśmy Oli kilka pytań dotyczących jej pasji związanej z pisaniem wierszy.
W jakich okolicznościach powstał Twój pierwszy wiersz?
Mój pierwszy wiersz powstał 24. grudnia, najprawdopodobniej wtedy, kiedy byłam w drugiej lub trzeciej klasie szkoły podstawowej. Odkąd pamiętam, zawsze coś rysowałam i zawsze miałam przy sobie mnóstwo długopisów i zeszytów. Tak było również i tym razem. Trwały przygotowania do Wigilii, mama razem z babcią szykowały jedzenie, a moja siostra im pomagała. Natomiast ja siedziałam w pokoju i patrzyłam przez okno, jednocześnie obserwując to, co dzieje się w domu. Nagle zaczęłam o tym pisać. Tak powstał mój pierwszy wiersz, którego już nie mam, ponieważ nie potraktowałam go jakoś szczególnie, dlatego przepadł. Napisałam w nim, że lubię święta oraz o tym, jak one wyglądają. Najbardziej podobał się mojemu tacie, a także babci, która wspomina go do tej pory. Jakiś czas później znów zaczynały pojawiać się zazwyczaj krótkie wierszyki – głównie o szkole. Z każdą stworzoną rymowanką powstawały dłuższe i rozbudowane utwory, którymi zachwycało się coraz więcej osób z mojego otoczenia.
O czym piszesz najchętniej?
Nie mam ulubionego tematu do pisania, ponieważ potrafię prawie wszystko przedstawić w formie wierszy. Lubię „przerabiać” na tę formę różne opowiadania, wydarzenia, itp. To powoduje, że łatwiej je zapamiętuję. Ogromną przyjemność sprawia mi również opisywanie konkretnych rzeczy oraz „wyolbrzymianie” i prezentowanie ich wad lub zalet.
Jaki jest Twój przepis na udany wiersz?
Nie lubię niczego robić na siłę, dlatego również nie zmuszam się do pisania wierszy. Często mam tak, że „zapatrzę” się w jakiś obiekt, dlatego siedzę nieruchomo nawet przez kilka lub kilkanaście minut, zazwyczaj tego nie pamiętam, bo tracę rachubę czasu. Wtedy myślę nad wieloma różnymi sprawami naraz i tak powoli kształtuje się jedno zdanie, które pojawia się znikąd. Następnie szukam do niego rymu i w ten sposób niespodziewanie powstaje wiersz. Natomiast, kiedy planuję stworzenie czegoś, również zaczynam od pierwszego zdania, itd. Z kolei tytuł zostawiam na sam koniec, ponieważ kiedy nadałabym go na początku utworu, to by mnie rozproszyło, bo bym się skupiała na nim, a nie na tym, o czym piszę.
Jakie sytuacje życiowe motywują Cię do pisania wierszy?
Nigdy nie wierzyłam, że mam jakiś talent, poza rysowaniem, które ostatnio nieco zaniedbałam. Moją motywacją są między innymi nauczyciele mówiący o konkursach oraz o tym, że powinnam brać w nich udział. Jednak od zawsze wspierał mnie mój tata. Wiecznie powtarzał mi że, skoro potrafię pisać i mogę rozwijać się pod tym względem, powinnam to robić – niczego nie stracę, natomiast mogę wiele zyskać. Do tej pory mówi, że pisanie wierszy przyda mi się w przyszłości, ponieważ to pozwoli, np. wydać książkę, co łączy się z zarobkami lub po prostu hobby. Myślę, że gdyby nie on, zaprzepaściłabym wszystkie moje dotychczasowe sukcesy, za co jestem mu wdzięczna. Tata, odkąd pamiętam, powtarza mi, żebym zawsze go słuchała, a dobrze na tym wyjdę. Jak widać, ma rację.
Czy myślisz o pisaniu wierszy w przyszłości i rozwijaniu się pod tym względem?
Jakiś czas temu postanowiłam, że w przyszłości, prędzej czy później, wydam tomik poezji oraz książkę, w której opiszę w formie wiersza sprawy związane z kryminałem; tragedie, zabójstwa, itp. Myślę, że doskonale sprawdziłabym się w dziedzinach tj. humanizm, polszczyzna, tworzenie i opisywanie dosłownie wszystkiego. Bardzo lubię te „zajęcia”, z kolei zaraz po nich znajduje się fotografia oraz rysunki. Wydaje mi się, że pisanie będzie nie tylko moim hobby, czy „zabiciem wolnego czasu”, ale też częścią mnie, dzięki czemu będę mogła się spełniać, a to stanie się dowodem tego, że posiadam pewien talent, zainteresowania, jak również potrafię zwrócić na siebie uwagę innych poprzez wyrażanie różnych rzeczy przy użyciu odpowiednio zastosowanych słów.
Jaki jest Twój ulubiony wiersz?
Moimi „ulubieńcami” są wszystkie nagrodzone prace. Cieszy mnie nawet najdrobniejszy dyplom, który przypomina mi o tym, że jednak ktoś zainteresował się mną i zwrócił uwagę na to, co robię. Każda pochwała, czy uznanie się liczy, ponieważ dodaje mi to nieco więcej motywacji do dalszego działania. Jednak najchętniej wracam do wiersza pt. „Tragedia”. Powstał on całkowicie przez przypadek, kiedy siedziałam w swoim pokoju. Był to początek wakacji 2014 roku, dlatego trochę się nudziłam. Pamiętam, że byłam zła, lecz nie wiem, dlaczego. Opisałam to, co dzieję się w dzisiejszych czasach; mnóstwo osób gardzi sobą nawzajem, wywyższa się, przechwala, dokucza innym, wyśmiewa ich, itd. Nie znoszę takiego zachowania wobec drugiego człowieka oraz taktowania go jak zwykłego „śmiecia” tylko i wyłącznie z tego powodu, że gorzej mu się powodzi – jednak nie oznacza to, że jest on „gorszy”. Pisząc to wszystko, chciałam „wyżyć się” na ludziach, którzy są niesprawiedliwi i dwulicowi. Pod koniec roku 2014 miałam okazję wzięcia udziału w konkursie „Życie.. Życie jest nowelą…” a że zawsze swoje obowiązki zostawiam na ostatnią chwilę i nie napisałam niczego, postanowiłam wysłać właśnie ten wiersz, ponieważ wydawał mi się najbardziej sensowny i odpowiedni spośród wszystkich. Okazało się, że zajął on III miejsce i został wydany w tomiku razem z innymi utworami. Otrzymałam nagrody oraz dwa egzemplarze, z czego jeden ofiarowałam komuś w prezencie, z kolei ta osoba bardzo się ucieszyła. Chętnie czytam też inne nagrodzone wiersze, jednak „Tragedia” jest czymś, co szczególnie przypadło mi do gustu i mimo, iż znam każde słowo na pamięć, nadal co jakiś czas czytam ten utwór.
Konkursy i nagrody.
„Matka w oczach dziecka” (2013 rok) – drugie miejsce za wiersz pt. „Serduszko”
„O odpadach pisać wypada”(2013 rok) – wyróżnienie za wiersz pt. „Obowiązki”
„Matka w oczach dziecka” (2014 rok) – pierwsze miejsce za wiersz pt. „Niby nic”
„Życie.. Życie jest nowelą..” (2014 rok) – trzecie miejsce za wiersz pt. „Tragedia”
„Matka w oczach dziecka” (2015 rok) – drugie miejsce za wiersz pt. „Piękny czas”
Ulubione wiersze:
„Dziękuję”
Mimo wszystko, zawsze mnie wspierałeś
I, że trzeba być silnym, pokazywałeś.
Mimo pracy i kilometrów, choć było ich tak wiele,
Ty do dziś jesteś moim Przyjacielem.
Tyle razy było nie tak jak trzeba, czyli źle,
Lecz Ty nie okazywałeś mi tego, czym jest gniew.
Zawsze wracałeś i byłeś na moje skinienie
I zawsze chciałeś spełnić każde me marzenie!
Zawsze doradzałeś i motywowałeś,
Zawsze czas znajdywałeś,
By naprawić zabawkę, by poplotkować,
By nauczyć mnie myśleć czy rysować.
Zawsze na pierwszym miejscu w Twoim życiu byłam,
Choć tak wiele głupot do tej pory narobiłam.
A Ty nadal mnie kochasz, czy to Zima, czy to Lato,
Za każdą łzę szczęścia dziękuję Ci, Tato!
„Tragedia”
Świat się zmienia, a z nim pokolenia.
Starsi ludzie nie mają nic do powiedzenia.
Światem rządzą drogie sprzęty, droga odzież,
Narkotyki, dużo kasy, czyli nasza młodzież.
Nastolatki mają iPhone, conversy i vansy,
Uboższym dzieciom nie dają szansy.
Życie bogacza to „forsa” i „blanty”,
Reszta ludzi to „ubogie palanty”.
Tu i tam, wszędzie cięta riposta,
Dogadać się z takim to nie sprawa prosta.
W dzienniku „pały”, „dopy” i złe uwagi,
Bo bajery nastolatków to wódka i dragi.
Nastoletnie mamuśki to codzienny temat.
Dziecko ma dziecko, lecz rozumu nie ma.
Masz „hajs”, to rządzisz całą ludzkością,
Przekleństwa i dokuczanie są „normalnością”.
Musimy to przerwać z wyższej konieczności,
By świat był pełen spokoju i radości.
Więc gdy dziecku dobrą przyszłość planujesz,
Uważaj na to, jak je wychowujesz.
„Piękny czas”
Ja już to wiem, lecz czy Wy wiecie,
Czemu spośród dwunastu miesięcy na świecie
Dzień Matki obchodzimy akurat w maju?
Bo wtedy życie pięknie płynie, niczym w raju!
Maj to miesiąc spokoju, wolności
I każdej najmniejszej tego świata Piękności.
Tylko głupi zaprzeczy, że śliczna jest każda Mama;
Kosmetyczka, sprzątaczka, czy Pierwsza Dama!
I każda jest inna! – Moja to Marta;
Wesoła, roześmiana i strasznie uparta!
To nie może być przypadkiem,
Że Jej policzki, niczym płatki róż, są gładkie!
Gdy słońce świeci najpiękniej w całym roku,
Wygląda dosłownie, jak błysk w Jej błękitnym oku!
Cudownie kwitnące kwiaty na łące są kolorowe,
Jak ubrania zdobiące matczyne ciało i głowę.
Moja Mama jest zgrabna, jak wiosenna jaskółka
I pracowita, jak niejedna pszczółka.
Wszystko pachnie Jej perfumami,
Więc Ją wszędzie czuję czasami.
Dwójkę dzieci w ciężkich czasach urodziła.
Dzieci nie zostawiła, bo silna była.
Ciężko pracowała i pracuje do teraz!
Często Ją podziwiam i dziwię się nieraz.
Pamiętam, że kiedy byłam mała
Wraz z tatą o mnie i o siostrę dbała!
Nigdy nie byłam brudna i głodna,
A Mama zawsze była pogodna!
Mama to też człowiek – boli Ją głowa,
Nogi i brzuch lub bywa nerwowa,
Ale wiem, że nie wiadomo, jakby chorowała,
Ostatnie dwa grosze by na mnie wydała!
Niejeden raz Ją zdenerwowałam
I niesprawiedliwie się zachowywałam,
Ale wieczorem, w nocy, czy z samego rana
Ja kocham Mamę, a mnie kocha Mama!
„Tylko w Kauflandzie”
Często jest tak, że czegoś brakuje,
Bierzesz pieniądze i to kupujesz .
Myślisz o domu, obiedzie, werandzie,
Ale najtaniej kupisz w Kauflandzie!
Udko z kurczaka, płyn do higieny
I wszystko codziennie za niskie ceny!
Zawsze są promocje i wszystko jest świeże,
znajdziesz każdy produkt, aż sama nie wierzę!
Przybory do szkoły, czy jakieś słodycze,
Ryby wędzone, piersi indycze.
Tu się wyżywisz i nie zatrujesz,
Nasz bliski Kaufland Ci życie ratuje!
„Spacer po Jaśle”
Rzadko bywam w Jaśle, choć mieszkam blisko.
Jest tu dużo budynków, gdzie znajdziesz wszystko!
Lecz, czy zawsze tak było?
Czy zawsze w Jaśle dobrze się żyło?
Zawsze i nie zawsze – wszędzie są problemy,
Na przykład II wojna światowa. Co my o niej wiemy?
Przyznaję – ja wiem niewiele,
Ale mogę się dowiedzieć, gdy w słoneczną niedzielę
Wybiorę się na spacer po Jaśle, gdzie
Z pewnością wiele cennych informacji znajdę!
Lecz jak ich szukać? Może z mapą o zmroku?
Nie! Bo w Jaśle widzimy zabytki na każdym kroku!
Na przykład Wojenny Cmentarz;
Wiem, że już tego nie pamiętasz,
Ale kiedyś tacy ludzie żyli, którzy dzielni byli
I o przyszłość również dzielnie walczyli.
Wszyscy bez wyjątku – ojcowie, synowie… Więc niech każdy się dowie,
Że to prawda! I niejeden to potwierdzi, niejeden to powie!
Wiadomo, że ludzie dokładnej historii nie znają,
Lecz niech pamiętają, że tu nasi wybawcy na wieki spoczywają!
Nieważne, czy starzy, duzi, czy też mali!
Ważne, iż na tyle dojrzali, że Niemców pokonali!
Kolejny zabytek to zagadka ogromna;
To Pałac Sroczyńskich, czy szkoła nieskromna?
Sąsiaduje ze szpitalem i wieloma sklepami,
Jest przepełniony paniami i panami.
Szkolą się oni w kierunkach przeróżnych.
„U Państwa Sroczyńskich” nie ma uczniów próżnych!
Kino Syrena to następna atrakcja!
Panuje tu spokój, a także gracja.
Wiele szczegółów w nim znajdziemy;
Tablice ku czci ślepych, głuchoniemych,
Jak i inwalidów wojennych, czy też 100-lecie
Najlepszej drużyny sportowej na świecie,
A mianowicie „Czarni Jasło 1910” – czyli dowód,
By do dumy z Jasła mieć powód!
A teraz coś, gdzie jest więcej informacji
O naszym mieście i jego każdej atrakcji.
O Muzeum Regionalnym jest tutaj mowa.
Tu tradycja, kultura i historia się chowa.
Jeśli kogoś interesują stroje ludowe, czy też sprzęt stary,
Numizmatyka, a może cenne zegary,
Musi jak najszybciej tu zaglądnąć. I to koniecznie!
Naprawdę polecam i zapraszam serdecznie!
Pomnik Kościuszki… Widok niebieski…
Właśnie wspominam o Parku Miejskim!
A dąb, przy którym zło się poniewiera?
To dąb przeklęty, czyli Dąb Hitlera!
Znana szkoła, niegdyś tylko męska,
Która została spalona, spotkała ją klęska,
To Budynek Ekonoma – sąsiad Kina Syreny.
Dziś jest znanym Technikum – to z pewnością już wiemy.
Tutaj zakończę elementów Jasła wymienianie
I stworzę wiersza podsumowanie.
Ludzie mają różne zdanie na ten temat,
Lecz lepiej, kiedy jest miasto, czy raczej go nie ma?
Jasło to piękna miejscowość – mówię to szczerze!
I ja w Jego przyszłość w 100% wierzę!
Kultura, historia i rozrywka… Powiadam skrycie:
Tutaj baśniowe toczy się życie!
Życie cieszące się pięknym widokiem!
Zawsze to widać. Nawet gołym okiem!
Mądrzy ludzie, przyjemne dźwięki,
A nie tylko groźni bandyci i podejrzane panienki.
Masz wszystko pod nosem – sklepy, rynek,
Galerie i warzywniaki pełne skrzynek
Z owocami; jagodami, malinami,
Czy też miejsca z pamiątkami i pomnikami.
I przychodnie, i szkoły, i hotele, i domy…
I zawsze spotka Cię ktoś znajomy;
W bibliotece, czy przy rzece
Lub gdy kupujesz nową kiecę.
Mamy tu zakony, kościoły i wszystko, co potrzebne,
Więc nie mają tutaj miejsca słowa haniebne.
Warto mieszkać w naszym Jaśle albo gdy ma się wolny czas,
Zwiedzić je całe w życiu chociaż raz!
„Obowiązki”
Papier do papieru, szkło do szkła,
Te proste zasady musisz znać!
To Twój obowiązek, Obywatelu młody,
Jeśli chcesz porządku i trochę swobody.
To nie było i nie jest trudne,
A w bałaganie Twoje życie jest… żmudne.
Zatroszcz się o Ziemię, to nic nie kosztuje,
Każdy człowiek w bałaganie do reszty wariuje.
Kochasz swoje życie? To segreguj śmieci,
Chroń siebie, wnuki i swoje dzieci!
Będziesz z siebie dumny i radosny,
Od lata do jesieni, od zimy do wiosny.
Ojczysta ziemia była w niewoli,
Lecz do porządku wracała powoli.
Teraz jest wolna, a Ty się ciesz,
Też będziesz wolny, jeśli tylko chcesz.
Niech dotrze do Ciebie ta informacja,
Że ład i porządek to chluba i gracja!
Ekologia- to drugie imię Polski szerokiej,
Ukryta w jej sercu, gdzieś w jamie głębokiej.
Człowieku z krwi i kości, istoto rozumna i żywa,
Przesiądź się na rower, nie marnuj paliwa!
Nie spalaj śmieci, to takie niezdrowe,
Nawdychasz się toksyn i nieszczęście gotowe!
„Święty Mikołaj”
Ogromnym krokiem leci rok za rokiem…
I pojawił się grudzień, nim mrugnęłam okiem.
Wraz z nim przybywa Święty Mikołaj,
Co rozdaje prezenty wszystkim dookoła.
Wysoko nad nami siedzi sobie w niebie
I patrzy na wszystkich – również i na Ciebie!
Jeśli będziesz grzeczny, to szóstego grudnia,
Na Mikołajki przybędzie z południa.
Ma siwą brodę, bo już jest stary.
Nosi czerwony strój i złote okulary.
Raz w roku z garażu wyciąga swe sanie,
Bo rozdawanie prezentów to Jego zadanie.
Pędzi do nas przez tysiące mil,
By każdy człowiek szczęśliwy był.
Na miejscu wysiada z sań i je parkuje,
By nie ukradły ich żadne zbóje.
Ciężko pracuje rozdając prezenty,
Dlatego też Mikołaj to ŚWIĘTY.
O starcach i uczniach zawsze pamięta,
Z Nim zawsze są cudowne święta.
„Niby nic”
Są matki alkoholiczki, które o nic nie dbają.
Są matki wyrodne, które własne dzieci porzucają.
Są matki nerwowe, których psychiatra nie zmienia…
A moja Mama jest taka, jakiej nikt inny nie ma.
Bo Moja jest ładna jak róża w ogrodzie
I zawsze promienieje przy ładnej pogodzie.
Bo Moja pachnie miłością do świata,
W uczucia i cierpliwość jest bardzo bogata.
Ma cudowne oczy, niczym niebiosa
I kręcony, jak sprężyna, każdy kosmyk włosa.
Lubi spodnie, spódnice, a także sukienki,
Gdy mam kłopoty, trzymam się Jej ręki.
I nagle znikają wszystkie problemy – bez Niej nie poradziłabym sobie sama.
Ona, która przy mnie czuwa – Najpiękniejsza Mama.
Nigdy mi Jej nie zastąpią najlepsi przyjaciele…
Magiczne słowo MAMA, niby nic – a znaczy tak wiele.
Oli życzymy wielu radości z obcowania z poezją i mamy nadzieję, że jeszcze wiele razy szkoła nasza będzie dumna z osiąganych przez nią sukcesów.
Źródło: Zespół Szkół w Warzycach
http://zswarzyce.szkolnastrona.pl/index.php?c=article&id=644
0 komentarzy